Ostatnie jesienne chwile "dobrej" pogody wykorzystaliśmy do rajdu pieszego. Trasa nie była wymagająca, pogoda (choć nas nie rozpieszczała) również sprzyjała, ale najważniejsza była wspaniała atmosfera i jeszcze lepsza zabawa. Malownicze widoki na jesienne lasy pogórza przemyskiego i czekający na Kopcu Tatarskim ciepły posiłek dopełniły radści wspólnego wędrowania.
Teraz z utęsknieniem czekamy na... kulig ;)